ReklamaA1 - Gertis

Chcieli nurkować na Mazurach. Okazało się, że nikt nie respektuje znaków

Bieżące3 lipca 2024, 9:51Komentarzy: 10
Chcieli nurkować na Mazurach. Okazało się, że nikt nie respektuje znaków
 fot. Nadesłane.

Nasz Czytelnik informuje, że próba nurkowania na Mazurach w jeziorze Dargin, mogła skończyć się tragicznie, ponieważ sternicy pływających łodzi praktycznie nie respektowali rozstawionych oznaczeń, które informują o „nurku w wodzie”. „To co się działo wzbudziło nasze przerażenie” – opowiada.

- W ostatnim tygodniu wybraliśmy się na Mazury na motorówkę i mieliśmy plan na nurkowanie w okolicach Głazów Sztynorckich. Przygotowany sprzęt, flagi A (ALFA) i flagę nurkową, co jak teoretycznie wszyscy wodniacy powinny wiedzieć, oznacza „nurek w wodzie - trzymaj się z dala” – informuje nasz Czytelnik. -  Ku naszemu przerażeniu, flagi nie robiły na nikim żadnego wrażenia!

Jak dodaje, w odległości kilku, kilkunastu metrów od motorówki przepływały liczne jednostki - zarówno te z grupy „czarter baz patentu” jak i skutery wodne i jachty żaglowe.

- Jestem w stanie zrozumieć, choć rozwiązanie systemowe z możliwością czarterowania bez uprawnień uważam za słabe, zdecydowana część wodniaków nie ma pojęcia o co chodzi z tymi flagami. Za głęboko karygodne uważam podpływanie pod jednostkę z nurkami pod wodą ludzi posiadających uprawnienia do poruszanie się po wodzie większymi jednostkami. Bardzo żałuję, że świadomość tych oznaczeń nie jest powszechnie znana. Z punktu samego nurkowania, gdzie wyjście z wody może wiązać się z „przejechaniem” nurka, jest ekstremalnie niebezpieczne – dodaje.

Jak Pan Bartosz dodaje, ma nadzieję, że ta informacja dotrze do jakiejś grupy osób wypoczywających na Mazurach i podniesie świadomość wodniaków.

- Załączam także zdjęcie z oznaczeniami, jakie pojawiły się na naszej jednostce - flagę A (alfa) i nurkową – dodaje.

Na jakie flagi wywieszone na łodzie warto zwracać uwagę na mazurskich jeziorach?

Najbardziej znaną flagą, jest flaga stosowana przez nurków - czerwona z białym poprzecznym pasem. Używają ją, wszystkie jednostki pływające z których prowadzi się nurkowania. Inne jednostki powinny omijać łódź z taką flaga przynajmniej w odległości 50m, a podpłynąć można tylko po uzyskaniu zgody, od kapitana łodzi nurkowej.


Flagą posiadającą umocowanie w przepisach morskich jest flaga "A" Międzynarodowego Kodu Sygnałowego. Oznacza: "mam nurka pod wodą, trzymaj się daleko". Flaga biało niebieska, część niebieska posiada trójkątne wcięcie.

Przy okazji warto poinformować czym są Głazy Sztynorckie, gdzie chcieli nurkować nasi Czytelnicy.

Jak informuje historyk Jerzy Łapo, kamienie albo Głazy Sztynorcie to jedna z największych zagadek Sztynortu. Ta tajemnicza konstrukcja zalega w jeziorze Dargin, a czasami uznawana jest za granicę dzielącą wody jeziora Dargin od Kisajna. Na starych mapach to miejsce było opisywane jako „Alt Steinort”, czyli „Stary Sztynort”.

Kamienie Sztynorckie to pas kamieni zalegających pod wodą na długości ok. 200 m i szerokości 20 m. W najpłytszym miejscu leżą one na głębokości około pół metra. Stanowią niewątpliwą przeszkodę dla żeglarzy. Niejeden jacht postradał tutaj miecz, a sternik bezpośrednio przekonał się co znaczy nazwa Sztynort (niem. Steinort = kamienne miejsce).

W tradycji utarło się, że Kamienie Sztynorckie to relikt najstarszego sztynorckiego zamku. Jeszcze w końcu ubiegłego stulecia podwodną przeszkodę penetrował Andrzej „Balon” Tarasiewicz, legendarny płetwonurek z Giżycka, który współpracował m.in. z toruńskimi archeologami. Wśród kamieni nie odkrył żadnych elementów drewnianych czy też zabytków ruchomych (np. fragmentów naczyń ceramicznych), dzięki którym można byłoby uściślić chronologię powstania obiektu.

Początki wczesnonowożytnego Sztynortu wiążą się z latami 1552–1554. Wówczas Caspar, Fabian i Melchior von Lehndorff wznowili działania osadnicze w Puszczy Sztynorckiej. Wiązały się one m.in. z odnowieniem lokacji Sztynortu. Czy bracia zdecydowaliby się na budowę „zamku” na jeziorze? Trzeba pamiętać, że właśnie w latach sześćdziesiątych XVI w. doszło do spiętrzenia wody w północnej części Wielkich Jezior Mazurskich. Poziom miał się podnieść o długość lancy. Historycy spierają się, o jaki typ lancy chodziło, niemniej „mazurski potop” musiał przyczynić się do zatopienia terenów położonych co najmniej 1,5 m poniżej dzisiejszego poziomu wody w kompleksie jeziora Mamry. Przed spiętrzeniem wody Kamienie Sztynorckie stanowiły wyspę. Czyżby więc szesnastowieczny potop zmusił Lehndorffów do porzucenia „wyspiarskiej” inwestycji? A może to ślad po bliżej nieokreślonej inwestycji z czasów krzyżackich? Może to relikty sztucznej wyspy, którą zbudowali i wykorzystywali dawni rybacy lub flisacy?

ReklamaC1 - Patronite

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 12

  • 3
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 2
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 1
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 2
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 4
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

ReklamaB0 - Perła Mazur

Daj nam znać

Jeśli coś się na Mazurach zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB1 - Klub Mazurski
ReklamaA2 - Mazurskie Mini Zoo Majówka