W 251. odcinku programu "Nasz Nowy Dom" Katarzyna Dowbor zawitała z ekipą do Węgorzewa na Mazurach. Widzowie poznali poruszająca historię samotnej matki, która mieszkała z pięcioletnim synkiem w altanie na działce. Ich los odmieniła ekipa programu.
Pani Justyna wychowuje samotnie synka, pięcioletniego Mikołaja. Radość z dziecka niestety szybko zamieniła się w obawę o jego zdrowie, bo gdy długo wyczekiwane dziecko się urodziło, okazało się, że ma lewostronny wylew krwi do mózgu.
- Nie poddałam się, jeździłam do Olsztyna na rehabilitację. Choć zdrowie mu szwankuje - ma nadwzroczność, niedosłuch odbiorczy - to mam przepięknego syna - podkreśla.
Dodatkowo także pani Justyna zaczęła poważnie chorować. Do strachu o to, gdzie zamieszkają, dołączył lęk o przyszłość.
Za sumę, jaka przypadła jej po rozwodzie, kupiła niewielki, około 35-metrowy, domek na obrzeżach Węgorzewa – malowniczo położonego miasta na Mazurach.
Budynek nie wyglądał na mieszkalny, świecił pustkami, w oknach były kraty przywodzące na myśl dawny sklep spożywczy, do tego na posesji stoi ogromny słup energetyczny. Choć początkowo kobiecie wydawało się, że sama wyremontuje wnętrze, okazało się to ponad jej możliwości finansowe.
Mama z synem mają za sobą pół roku spędzone w fatalnych warunkach w ogródku działkowym. Po rozwodzie i podziale majątku panią Justynę stać było tylko na stary zniszczony dom, który planowała sama wyremontować. Niestety to wyzwanie ją przerosło.
Wnętrze domu ziało chłodem dziurawych ścian, w środku nie było kuchni ani łazienki, dlatego mama i synek musieli mieszkać w altanie w ogródku działkowym.
Więcej tu Nasz Nowy Dom w Węgorzewie
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Smutne jest to, że jeśli zarobi najniższą krajową, to już nie dostanie alimentów, jeśli tatuś nie płaci. A ciężko jej będzie zarobić jak jest chora.
Państwo Polskie powinno się tym zająć, bo to wstyd.