Mimo, że mazurskie jeziora pomału zamarzają, to eksperci ostrzegają – wchodzenie na lód jest obecnie śmiertelnie niebezpieczne. To niemal igranie z tragedią!
Na początku tego roku, w styczniu, mazurscy strażacy kilkanaście razy interweniowali na zamarzniętych akwenach. Między innymi ratowali mężczyznę, który znalazł się w wodzie, uwalniali też łabędzie, które przymarzły do tafli lodu.
- Pięć zastępów uczestniczyło w akcji wyławiania z jeziora Kisajno 44-letniego mężczyzny, pod którym załamał się lód – informował kapitan Maciej Hassman z komendy wojewódzkiej PSP w Olsztynie.
Mężczyźnie na szczęście nic poważnego się nie stało.
Na jeziorze Rańskim koło Szczytna strażacy szukali wędkarza, który pozostawił na lodzie sprzęt. Okazało się, że mężczyzna wpadł do przerębla, ale wydostał się z wody o własnych siłach i poszedł do domu.
Mazurscy strażacy ostrzegają, aby dla własnego bezpieczeństwa nie wchodzić na pozornie zamarznięte jeziora.
Dlaczego obecnie wchodzenie na zamarznięte mazurskie jeziora jest groźne?
Jak wskazują eksperci z „Kurs Mazury”, woda w jeziorach jest niewychłodzona, ponieważ mrozy trwają na Mazurach dopiero kilka dni. W czasie zamarzania napadało dużo śniegu, w związku z czym nie wytworzył się lód krystaliczny tylko śniegolód. Padający śnieg mieszał się z górną warstwą wody. Na to wszystko napadało jeszcze ponad dwadzieścia centymetrów śniegu, który utworzył warstwę izolacyjną od mrozu.
Słońce powoduje, że pod śniegiem tworzą się tzw. oparzeliska lub odparzeliny. Warstwa śniegu działa jak soczewka powodując nagrzewanie się i roztapianie górnej warstewki istniejącego lodu, więc na lodzie mamy warstwę wody, a na niej przemakający śnieg.
Nacisk na taflę przemokniętego śniegu powoduje, iż zamiast unosić się ona nad powierzchnię wody jest wciskana w głąb, co daje przemakanie świeżo powstałego lodu przez nie wychłodzoną wodę spod tafli. W efekcie grubość powstałego lodu przyrasta bardzo wolno, a ze względu na przemakanie i obciążenie leżącym śniegiem nie ma możliwości uzyskania zwartości strukturalnej.
Lód na mazurskich jeziorach jest obecnie cienki, miękki, kruchy i słaby, nie ma zupełnie żadnej nośności.
Wchodząc teraz na zamarznięte mazurskie jeziora musimy zdawać sobie sprawę, że ryzykujemy nasze życie. Nikt nie zagwarantuje nikomu, że w pewnym momencie lód pod nami się nie zarwie. A to jest raczej pewne.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!