Praktycznie nie ma takiego weekendu, aby ratownicy i policjanci nie interweniowali wobec topiących się osób w akwenach na terenie Warmii i Mazur. Według statystyk policji, wśród ofiar takich interwencji prym wiodą mężczyźni.
Warmińsko-Mazurska Policja nie kryje zaniepokojenia faktem, że zwiększa się ilość ofiar utonięć w akwenach w regionie. Ledwo rozpoczęły się wakacje, a już mamy o pięć ofiar więcej niż analogicznie w roku ubiegłym.
Tylko w miniony weekend na Warmii i Mazurach utonęły trzy osoby. Wszyscy to mężczyźni w średnim wieku – właśnie Oni dominują wśród ofiar.
Wśród 23 osób, które od początku tego roku utonęły na Warmii i Mazurach, była tylko jedna kobieta.
W niedzielę kajakarze pływający po Łynie na wysokości ulicy Górnej w Dobrym Mieście zauważyli dryfujące w rzece ciało. Wyciągnęli mężczyznę z wody i próbowali reanimować, ale na ratunek było już za późno. Przy mężczyźnie znaleziono sprzęt wędkarski, który mógł należeć do 40-latka z Dobrego Miasta.
Żeglarzom nie udało się uratować też mężczyzny, którego wciągnęli z wody w ośrodku żeglarskim PTTK Wilkasy nad Niegocinem. Jak ustalono był to 24-letni mieszkaniec gminy Dzierzgowo, który przebywał w Wilkasach z rodziną i znajomymi.
Od piątku trwały poszukiwania 34 letniego mieszkańca powiatu braniewskiego, który ostatni raz widziany był w Braniewie przy ulicy Przemysłowej, gdy łowił ryby. W niedzielę ratownicy wydobyli ciało mężczyzny z Pasłęki.
Warmińsko-Mazurscy policjanci nie kryją zaniepokojenia wzrostem liczby utonięć w akwenach Warmii i Mazur. Apelują też o rozsądek do odpoczywających nad jeziorami turystów.
- Od początku sezonu turystycznego na Warmii i Mazurach utonęło już 14 osób, to o pięć więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku - informuje Tomasz Markowski, rzecznik prasowy KWP w Olsztynie.
Według danych policji w 2020 r. roku w naszym regionie utonęły 43 osoby, w tym 32 w sezonie, czyli od maja do września. Tak jak na Warmii i Mazurach liczba utonięć utrzymuje się na poziomie ok. 50 rocznie, tak w kraju na granicy ok. 500. W ubiegłym roku w Polsce utonęło 460 osób, w tym 48 kobiet.
Jednak jak wynika z policyjnych statystyk, najwięcej osób traci życie nie w wodach jezior czy morzu, ale w rzekach. W 2020 roku zginęło w nich 118 osób, podczas gdy w jeziorach utonęło 111 osób.
Najmniej tragicznych wypadków notuje się w Bałtyku. W 2020 r. w morzu utonęło zaledwie 25 osób.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!